O parafii

Para­fia powsta­ła 1 stycz­nia 1937 roku na pod­sta­wie dekre­tu erek­cyj­ne­go z dnia 15.12.1936r., pod­pi­sa­ne­go przez kar­dy­na­ła Alek­san­dra Kakow­skie­go.  Utwo­rzo­na zosta­ła z tery­to­rium para­fii pw. św. Kata­rzy­ny na Służewcu.

_R5A9757

Sta­ry kościół drewniany

Na Okę­ciu (zanim for­mal­nie powsta­ła para­fia) ist­nia­ła od 1934 r. nie­wiel­ka drew­nia­na świą­ty­nia (kapli­ca), będą­ca filią para­fii p.w. św. Kata­rzy­ny. Zbu­do­wa­no ją sta­ra­niem Marii i Sta­ni­sła­wa Bagniew­skich, wła­ści­cie­li ziem­skich Okę­cia, któ­rzy ofia­ro­wa­li teren pod budo­wę kościo­ła. Nad­to w budo­wę świą­ty­ni zaan­ga­żo­wa­ły się śro­do­wi­ska woj­sko­we, pra­cow­ni­cy Zakła­dów Lot­ni­czych PZL i cywil­ni miesz­kań­cy Okę­cia. Do 1.09.1939 r.  kapli­ca nie­for­mal­nie peł­ni­ła tak­że funk­cję kościo­ła gar­ni­zo­no­we­go. Inte­gra­cja para­fii zakoń­czy­ła się dopie­ro po woj­nie. Wte­dy tak­że doko­na­no odpo­wied­nie­go dopo­sa­że­nia świą­ty­ni. Duże zasłu­gi w tej kwe­stii poło­żył ks. pra­łat Michał Klisz­ko, zna­ny w die­ce­zji spo­łecz­nik, póź­niej­szy pro­boszcz para­fii p.w. św. Trój­cy na war­szaw­skim Sol­cu. Drew­nia­na świą­ty­nia zabez­pie­cza­ła potrze­by reli­gij­ne wier­nych w stop­niu wystar­cza­ją­cym do lat 60-tych ubie­głe­go stu­le­cia. Kie­dy nastą­pi­ła zabu­do­wa Okę­cia i powsta­ły nowe duże osie­dla, drew­nia­ny kościół oka­zał się za mały. Jed­nak wła­dze komu­ni­stycz­ne nie chcia­ły wyra­zić zgo­dy na budo­wę więk­szej świą­ty­ni. Wresz­cie  na począt­ku pon­ty­fi­ka­tu  Jana  Paw­ła II, w sytu­acji zmia­ny poli­ty­ki wobec Kościo­ła, wyda­ły pozwo­le­nie. Ówcze­sny pro­boszcz, ks. Ryszard Bień­kow­ski, w 1979 r. wraz z wier­ny­mi przy­stą­pił nie­zwłocz­nie do budo­wy. W 1980 r.  Słu­ga Boży kar­dy­nał Ste­fan Wyszyń­ski, poświę­cił i wmu­ro­wał kamień węgiel­ny. Nato­miast w 1987 r.  kar­dy­nał Józef Glemp kon­se­kro­wał nową świą­ty­nię. Po nagłej śmier­ci ks. Ryszar­da Bień­kow­skie­go w 1988 r., pro­boszcz, ks. Wła­dy­sław Nowic­ki, kon­ty­nu­ował zada­nia dusz­pa­ster­skiej pra­cy, któ­rych nie zdą­żył ukoń­czyć, bądź nie pod­jął jego poprzed­nik. W para­fii nie ma zna­czą­cych zabyt­ków o cha­rak­te­rze reli­gij­nym i narodowym.

_R5A9761

Ple­ba­nia przed budo­wą obec­ne­go kościoła

Patron­ką kościo­ła jest Mat­ka Boża Lore­tań­ska. Jej wspo­mnie­nie Kościół obcho­dzi 10 grud­nia.  Jest to zara­zem dzień odpu­stu para­fial­ne­go. Kult Mat­ki Bożej Lore­tań­skiej wywo­dzi się z sank­tu­arium domu Naj­święt­szej Maryi Pan­ny w Lore­to. Wg archi­wów waty­kań­skich, budy­nek z Naza­re­tu został prze­trans­por­to­wa­ny dro­gą mor­ską przez wło­ską rodzi­nę noszą­cą nazwi­sko Ange­li. Sank­tu­arium Sło­wa Wcie­lo­ne­go w Lore­to jest pierw­szym maryj­nym sank­tu­arium o cha­rak­te­rze międzynarodowym.
Wewnątrz dom­ku nad ołta­rzem umiesz­czo­no figu­rę Mat­ki Bożej Lore­tań­skiej, przed­sta­wia­ją­cą Mary­ję  trzy­ma­ją­cą na lewej ręce Dzie­ciąt­ko. Pośród  kaplic znaj­du­ją­cych się w bazy­li­ce war­to wspo­mnieć Kapli­cę Pol­ską, ozdo­bio­ną w latach 1920 – 1946  fre­ska­mi, przed­sta­wia­ją­cy­mi dwa wyda­rze­nia z histo­rii Pol­ski: zwy­cię­stwo Jana III Sobie­skie­go pod Wied­niem oraz cud nad Wisłą.
Patron para­fii, Fran­ci­szek (Jan Ber­nar­do­ne), uro­dził się w Asy­żu w 1182 r. Był synem zamoż­ne­go kup­ca Pio­tra Ber­nar­do­ne i Joan­ny Pica. Ojciec po powro­cie z Fran­cji do imie­nia syna Jan dodał Fran­ci­szek (Fran­cu­zik). Jako mło­dy czło­wiek Fran­ci­szek odzna­czał się wraż­li­wo­ścią, lubił poezję i  muzy­kę. Ubie­rał się dość eks­tra­wa­ganc­ko. Był to czas jego bez­tro­skie­go życia. Pod­czas zbroj­ne­go kon­flik­tu mię­dzy Asy­żem a Peru­gią wziął udział w wal­ce i dostał się do nie­wo­li. Pra­wie rocz­ny pobyt w wię­zie­niu poważ­nie nad­wy­rę­żył jego zdro­wie. Po powro­cie do domu cięż­ko zacho­ro­wał. Wów­czas powziął zamiar zmia­ny życia, nie był on jed­nak trwa­ły. W roku 1205 uzy­skał ostro­gi rycer­skie i udał się na woj­nę, pro­wa­dzo­ną mię­dzy Fry­de­ry­kiem II a papie­żem. W Spo­let­to miał sen, w któ­rym usły­szał wezwa­nie Boga. Powró­cił do Asy­żu, gdzie pod­jął modli­twę, umar­twie­nia i posłu­gę ubogim.

Pew­ne­go dnia w koście­le św. Dama­ze­go usły­szał głos: „Fran­cisz­ku, napraw mój Kościół.”. Wezwa­nie zro­zu­miał dosłow­nie, więc zabrał się do odbu­do­wy zruj­no­wa­nej świą­ty­ni. Aby uzy­skać potrzeb­ne fun­du­sze, wyniósł z domu kawał suk­na. Ojciec zare­ago­wał na to wydzie­dzi­cze­niem syna. Pra­gnąc nadać temu cha­rak­ter urzę­do­wy, doko­nał tego wobec bisku­pa. Na pla­cu publicz­nym, pośród zgro­ma­dzo­ne­go tłu­mu prze­chod­niów i gapiów, roze­gra­ła się dra­ma­tycz­na sce­na mię­dzy ojcem a synem. Po decy­zji ojca o wydzie­dzi­cze­niu Fran­ci­szek zdjął z sie­bie ubra­nie, któ­re kie­dyś od nie­go dostał, i nagi zło­żył mu je u stóp mówiąc: „Kie­dy wyrzekł się mnie ziem­ski ojciec, mam pra­wo Cie­bie, Boże, odtąd wyłącz­nie nazy­wać Ojcem.” Po tym wyda­rze­niu Fran­ci­szek zajął się odno­wą znisz­czo­nych wie­kiem kościołów.
24 lute­go 1208 r. pod­czas czy­ta­nia Ewan­ge­lii o roze­sła­niu uczniów ude­rzy­ły go sło­wa: „Nie bierz­cie na dro­gę tor­by ani dwóch sukien, ani san­da­łów, ani laski” (Mt 10,10). Odna­lazł swo­ją dro­gę życia. Zro­zu­miał, że cho­dzi­ło o budo­wę trud­niej­szą – odno­wę Kościo­ła tar­ga­ne­go wewnętrz­ny­mi nie­po­ko­ja­mi i here­zja­mi. Zało­żył zakon Bra­ci Mniej­szych, fran­cisz­ka­nów (1209), któ­rzy odda­wa­li się wędrow­ne­mu kazno­dziej­stwu. Póź­niej z pomo­cą św. Kla­ry zało­żył dru­gi zakon – żeń­ski, kla­ry­ski (1211). Wresz­cie dla świec­kich zało­żył tzw. trze­ci zakon (1221).
Uczest­ni­czył w Sobo­rze Late­ra­neń­skim IV. Z myślą o ewan­ge­li­za­cji pogan wybrał się na Wschód. W Egip­cie dotarł do suł­ta­na Mele­ka-el-Kame­la,  a ten wysta­wił mu glejt, dzię­ki któ­re­mu odbył piel­grzym­kę do Zie­mi Świę­tej. Na Boże Naro­dze­nie 1223 r., pod­czas jed­nej ze swo­ich misyj­nych wędró­wek, w Grec­cio zain­sce­ni­zo­wał reli­gij­ny mimo­dram. W żło­bie, przy któ­rym stał wół i osioł, poło­żył małe dziec­ko. Po czym odczy­tał frag­ment Ewan­ge­lii o naro­dze­niu Pana Jezu­sa i wygło­sił homi­lię. Insce­ni­za­cją owe­go „żywe­go obra­zu” nada­ła począ­tek „żłob­kom” i „jaseł­kom” oraz teatro­wi nowo­żyt­ne­mu w Europie.
W ostat­nich latach życia usu­nął się do Alver­nii. Tam pod­czas czter­dzie­sto­dnio­we­go postu – 14 wrze­śnia 1224 roku – otrzy­mał styg­ma­ty Męki Pań­skiej. Apro­bo­wał świat i stwo­rze­nie, obda­rzo­ny był nie­wia­ry­god­nym wdzię­kiem oso­bi­stym. Dzię­ki nie­mu świat ujrzał ludzi z kart Ewan­ge­lii: pro­stych, odważ­nych, pogod­nych. Wywarł olbrzy­mi wpływ na życie ducho­we i arty­stycz­ne średniowiecza.
Kie­dy umie­rał w Asy­żu 3 paź­dzier­ni­ka 1226 roku, kazał zwlec z sie­bie odzie­nie i poło­żyć na zie­mi. Roz­krzy­żo­wał prze­bi­te styg­ma­ta­mi ręce. Umarł z psal­mem 141 na ustach. Miał 45 lat. W dwa lata póź­niej kano­ni­zo­wał go Grze­gorz IX.
Naj­po­pu­lar­niej­szym tek­stem św. Fran­cisz­ka jest „Pieśń sło­necz­na”. Pozo­sta­wił po sobie pisma: „Napo­mnie­nia”, listy, tek­sty poetyc­kie, modlitewne.
Św. Fran­ci­szek jest patro­nem wie­lu zako­nów, m. in: alber­ty­nów, fran­cisz­ka­nów, kapu­cy­nów, fran­cisz­ka­nów kon­wen­tu­al­nych, ber­nar­dy­nek, kapu­cy­nek, kla­ry­sek, kole­ta­nek; ter­cja­rzy, jak rów­nież licz­nych grup zawo­do­wych i spo­łecz­nych, w tym: akto­rów, eko­lo­gów, nie­wi­do­mych,  robot­ni­ków, tapi­ce­rów, ubo­gich, więź­niów. Patro­nu­je tak­że Wło­chom, Asy­żo­wi, Bazy­lei, Akcji Kato­lic­kiej czy poko­jo­wi na świecie.