LIST METROPOLITY WARSZAWSKIEGO PRZED PLANOWANYMI BEATYFIKACJAMI I PO POWROCIE Z LECZENIA SZPITALNEGO

Kocha­ni Diecezjanie,
Dro­dzy Kapła­ni die­ce­zjal­ni i zakonni,
Sio­stry zakon­ne i wier­ni świeccy!

Na począt­ku maja, mie­sią­ca maryj­ne­go, piszę to sło­wo jako Wasz biskup, kie­ro­wa­ny tro­ską o naj­bliż­sze wyda­rze­nia w naszej archi­die­ce­zji, ale rów­nież z wdzięcz­no­ścią, jaką chcę wyra­zić Panu Bogu za dar życia i Waszą obec­ność przy mnie w ostat­nich tygodniach.

1. Siód­me­go czerw­ca ubie­głe­go roku mia­ła się odbyć beaty­fi­ka­cja Słu­gi Boże­go kard. Ste­fa­na Wyszyń­skie­go. Tak się wyda­rzy­ło, zrzą­dze­niem Bożej Opatrz­no­ści, że z powo­du pan­de­mii koro­na­wi­ru­sa oka­za­ła się nie­moż­li­wa. Ojciec Świę­ty Fran­ci­szek przy­jął nową datę 12 wrze­śnia 2021 roku jako dzień beaty­fi­ka­cji Pry­ma­sa Tysiąc­le­cia i nasze­go arcy­bi­sku­pa. Bogu dzię­ki. Ufa­my, że będzie to ter­min moż­li­wy i real­ny na prze­pro­wa­dze­nie beaty­fi­ka­cji w War­sza­wie na mia­rę aktu­al­nych moż­li­wo­ści pan­de­micz­nych. I taką uro­czy­stość przy­go­tu­je­my w tym dniu w sto­li­cy. Będzie to beaty­fi­ka­cja wspól­na: kar­dy­na­ła Ste­fa­na Wyszyń­skie­go i zało­ży­ciel­ki Lasek Mat­ki Elż­bie­ty Róży Czac­kiej. Obo­je byli zwią­za­ni ze sobą przez podo­bień­stwo ducho­wo­ści zarów­no w cza­sie II woj­ny, jak i w cza­sie powo­jen­nym. Dele­ga­tem Ojca Świę­te­go na tę uro­czy­stość będzie Pre­fekt Kon­gre­ga­cji Spraw Kano­ni­za­cyj­nych kard. Mar­cel­lo Semeraro.

2. Zapew­ne w cza­sie naj­bliż­szych mie­się­cy dowie­my się wię­cej o oboj­gu kan­dy­da­tach na ołta­rze, podob­nie jak pozna­wa­li­śmy życie i dzie­ło kard. Ste­fa­na Wyszyń­skie­go. Pry­mas Tysiąc­le­cia jest posta­cią wiel­ką i wie­lo­wy­mia­ro­wą. Naj­pierw ksiądz, biskup lubel­ski, arcy­bi­skup gnieź­nień­ski i war­szaw­ski, a następ­nie Pry­mas Pol­ski. Bez wąt­pie­nia był naj­bar­dziej zna­czą­cym przy­wód­cą i paste­rzem Kościo­ła w Pol­sce w XX wie­ku. Zasły­nął przede wszyst­kim zde­cy­do­wa­ną obro­ną Chry­stu­so­we­go Kościo­ła przed zale­wem komu­ni­zmu w Pol­sce i Euro­pie środ­ko­wo-wschod­niej. Nie­wąt­pli­wie był czło­wie­kiem wiel­kiej miło­ści i poświę­ce­nia, któ­re kie­ro­wa­ło nim ku Kościo­ło­wi, ku Mat­ce Naj­święt­szej, ku Pol­sce, ku każ­de­mu czło­wie­ko­wi, o któ­re­go god­ność i wol­ność zabie­gał, tak­że ku nie­przy­ja­cio­łom. Nade wszyst­ko był świę­tym, co zosta­ło uzna­ne przez Kościół. Takie­go patro­na nam potrze­ba na współ­cze­sne cza­sy Kościo­ła, Ojczy­zny i świa­ta. Tak­że na czas pan­de­mii, w któ­rym przy­pad­nie jego beaty­fi­ka­cja. Niech tych kil­ka myśli o kar­dy­na­le Wyszyń­skim i beaty­fi­ka­cji w tym momen­cie wystarczy.

3. Mat­ka Elż­bie­ta Róża Czac­ka uro­dzi­ła się 22 paź­dzier­ni­ka 1876 roku w Bia­łej Cer­kwi na Ukra­inie. We wcze­snej mło­do­ści stra­ci­ła bez­pow­rot­nie wzrok. Była oso­bą o nie­zwy­kłej ducho­wo­ści. Nie zała­ma­ła się ani nie zamknę­ła w sobie, ale posta­no­wi­ła słu­żyć innym, sobie podob­nym. Mając moż­li­wo­ści, obje­cha­ła róż­ne kra­je i ośrod­ki, by zdo­być wie­dzę i umie­jęt­no­ści. Pod War­sza­wą zało­ży­ła dzie­ło Lasek, któ­re skła­da się z Towa­rzy­stwa Opie­ki nad Ociem­nia­ły­mi zaj­mu­ją­ce­go się wycho­wa­niem nie­wi­do­mych i nie­do­wi­dzą­cych, a w nim – szkół róż­ne­go szczebla.

Dla tego dzie­ła powo­ła­ła Zgro­ma­dze­nie Sióstr Fran­cisz­ka­nek Słu­żeb­nic Krzy­ża. Stwo­rzy­ła też w okre­sie mię­dzy­wo­jen­nym i po woj­nie, ist­nie­ją­ce aż do dziś, szcze­gól­ne śro­do­wi­sko inte­lek­tu­al­ne mają­ce wpływ na for­ma­cję pol­skiej inte­li­gen­cji od pra­wie stu lat. Spo­tka­li się obo­je z Wyszyń­skim dość wcze­śnie. Praw­do­po­dob­nie już wte­dy, gdy ks. Wła­dy­sław Kor­ni­ło­wicz był ojcem duchow­nym na powsta­łym Kato­lic­kim Uni­wer­sy­te­cie Lubel­skim, na któ­rym stu­dio­wał i pra­co­wał przed woj­ną ks. Ste­fan Wyszyń­ski. Ks. Kor­ni­ło­wicz zaś, zresz­tą tak­że kan­dy­dat na ołta­rze, był jed­nym z bli­skich współ­pra­cow­ni­ków Mat­ki Elż­bie­ty Róży Czackiej.

Potem ich dro­gi z Mat­ką Elż­bie­tą spo­tka­ły się pod­czas II woj­ny i Powsta­nia War­szaw­skie­go, gdy ks. Wyszyń­ski jako kape­lan Armii Kra­jo­wej i Powsta­nia War­szaw­skie­go ukry­wał się w Laskach. Obo­je współ­pra­co­wa­li zarów­no pod­czas wojen­nych cza­sów, jak po pew­nej prze­rwie od 1948 roku, gdy został arcy­bi­sku­pem war­szaw­skim i pry­ma­sem. Pry­mas Tysiąc­le­cia był bli­sko zwią­za­ny z Laska­mi i Mat­ką Czac­ką aż do jej śmier­ci w latach sześć­dzie­sią­tych. Ta wiel­ka zało­ży­ciel­ka Lasek zmar­ła w opi­nii świę­to­ści 15 maja 1961 roku, a jej pro­ces beaty­fi­ka­cyj­ny jest zakoń­czo­ny. Razem, 12 wrze­śnia w War­sza­wie, będą ogło­sze­ni bło­go­sła­wio­ny­mi Kościo­ła. Wyda­je się, że nie potrze­ba dodat­ko­wych uza­sad­nień dla tej podwój­nej beatyfikacji.

4. Przy tej oka­zji pra­gnę przy­po­mnieć, że wszy­scy żyje­my w okre­sie pan­de­mii, w świe­cie i w Pol­sce. Beaty­fi­ka­cja będzie taka, na jaką czas i sytu­acja pozwo­li. Nasze życie ducho­we i dusz­pa­ster­skie, nie­ste­ty, tak­że musi trwać w wymo­gach sani­tar­no-epi­de­mio­lo­gicz­nych. Doty­czy to nie­dziel­nych Mszy Świę­tych i spo­wie­dzi, ale tak­że wyda­rzeń oka­zjo­nal­nych, takich jak Pierw­sza Komu­nia i bierz­mo­wa­nie, ślu­by i pogrze­by. Pan­de­mia COVID-19 napraw­dę ist­nie­je. Wie­lu ludzi, wie­le rodzin jej doświad­czy­ło, wie­lu cho­rych zmar­ło. Ja sam doświad­czy­łem jej skutków.

W tym roku w naszej archi­die­ce­zji nie ma wizy­ta­cji bisku­pich. Jed­nak­że bierz­mo­wa­nia, Pierw­sze Komu­nie, a tak­że róż­ne for­my pra­cy dusz­pa­ster­skiej, muszą się odbyć. Bar­dzo pro­szę księ­ży i rodzi­ców, aby usta­la­li takie spo­so­by głę­bo­kie­go prze­ży­cia tych uro­czy­sto­ści, któ­re będą bez­piecz­ne dla ich uczest­ni­ków i zgod­ne z prze­pi­sa­mi sani­tar­ny­mi. Musi­my wspól­nie z wła­dza­mi rzą­do­wy­mi i samo­rzą­do­wy­mi, z naszy­mi sąsia­da­mi prze­żyć ten trud­ny czas, zacho­wu­jąc słusz­ne pan­de­micz­ne obostrzenia.

5. Na koniec pra­gnę gorą­co podzię­ko­wać Panu Bogu i wie­lu ludziom. Naj­pierw naszym bisku­pom pomoc­ni­czym i bisku­pom rezy­den­tom w naszej archi­die­ce­zji za owoc­ną i pięk­ną służ­bę, szcze­gól­nie w cza­sie świąt Zmar­twych­wsta­nia Pań­skie­go i w okre­sie wiel­ka­noc­nym, tak­że w cza­sie mojej nieobecności.

Dzię­ku­ję dro­gim księ­żom, die­ce­zjal­nym i zakon­nym, za zwy­czaj­ną, choć trud­ną pra­cę dusz­pa­ster­ską w para­fiach i dosto­so­wa­nie się do trud­nych warun­ków pan­de­mii. Kon­kret­nie dzię­ku­ję wszyst­kim księ­żom pro­bosz­czom, wika­riu­szom, rezy­den­tom, pro­fe­so­rom obu uczel­ni i semi­na­riów, a tak­że księ­żom emerytom.

Nie ukry­wam, że cie­szę się i ogar­niam modli­twą nowych neo­pre­zbi­te­rów i dia­ko­nów, i modlę się o nowe powo­ła­nia kapłań­skie i zakon­ne. Dzię­ku­ję oso­bom życia kon­se­kro­wa­ne­go i licz­ne­mu gro­nu ludzi świec­kich za zaan­ga­żo­wa­nie w pra­ce archi­die­ce­zji: w para­fiach, róż­nych gru­pach, wspól­no­tach i insty­tu­cjach. Dzię­ku­ję wam wszyst­kim – współ­bra­ciom i sio­strom w sakra­men­cie chrztu. Jestem z Wami zawsze, a zwłasz­cza w tych miesiącach.

Szcze­gól­nie, chcę być razem z odpo­wie­dzial­ny­mi za trud­ny czas wal­ki z koro­na­wi­ru­sem, a więc: z wła­dza­mi odpo­wie­dzial­ny­mi za służ­bę zdro­wia. Doce­niam – i to tak­że z wła­sne­go doświad­cze­nia – pra­cę leka­rzy, pie­lę­gnia­rek, salo­wych, far­ma­ceu­tów, reha­bi­li­tan­tów i całe­go per­so­ne­lu medycz­ne­go. Ser­decz­nie za nią dziękuję.

W tym podzię­ko­wa­niu nie może zabrak­nąć podzię­ko­wa­nia za modli­twę oraz wyra­zy pamię­ci i łącz­no­ści ze mną w mojej cho­ro­bie: ze stro­ny kapła­nów, sióstr i bra­ci zakon­nych oraz ludzi świec­kich, któ­rzy dawa­li temu wyraz na róż­ne spo­so­by. Prze­pra­szam, że nie zawsze odpo­wia­da­łem. Wszyst­kim bar­dzo dzię­ku­ję i odwza­jem­niam tę życz­li­wość oraz ducho­we wspar­cie swo­ją codzien­ną modlitwą.

Na czas kil­ku mie­się­cy przy­go­to­wa­nia bez­po­śred­nie­go i ocze­ki­wa­nia na podwój­ną beaty­fi­ka­cję z ser­ca Wam bło­go­sła­wię. A nowi bło­go­sła­wie­ni patro­no­wie – kar­dy­nał Ste­fan Wyszyń­ski i Mat­ka Elż­bie­ta Róża Czac­ka niech wypra­sza­ją wszyst­kim potrzeb­ne łaski.

 

† Kar­dy­nał Kazi­mierz Nycz
Wasz biskup