MIŁOSIERNI CZYNEM

List paster­ski Epi­sko­pa­tu Pol­ski o posłu­dze cha­ry­ta­tyw­nej w Roku Miłosierdzia

” sour­ce=“”]

Nie będą już łak­nąć ani nie będą już pra­gnąć, […] bo paść ich będzie Bara­nek (Ap 7,16 – 17).

Umi­ło­wa­ni w Chry­stu­sie Sio­stry i Bracia,

prze­ży­wa­my Rok Miło­sier­dzia, któ­re­go jed­nym z celów jest oży­wie­nie posłu­gi cha­ry­ta­tyw­nej w Koście­le. Papież Fran­ci­szek w bul­li Mise­ri­cor­diae Vul­tus skie­ro­wał do wier­nych Kościo­ła gorą­cy apel: „O jak­że pra­gnę, aby nad­cho­dzą­ce lata były nazna­czo­ne miło­sier­dziem tak, byśmy wyszli na spo­tka­nie każ­dej oso­by, nio­sąc dobroć i czu­łość Boga! Do wszyst­kich, tak wie­rzą­cych jak i tych, któ­rzy są dale­ko, niech dotrze bal­sam miło­sier­dzia jako znak Kró­le­stwa Boże­go, któ­re jest już obec­ne pośród nas” (MV 5). Obo­wiąz­kiem Kościo­ła nie jest wyrę­cze­nie pań­stwa z opie­ki socjal­nej nad ludź­mi potrze­bu­ją­cy­mi pomo­cy. Jed­nak ludziom znaj­du­ją­cym się w trud­nej sytu­acji Kościół sta­ra się nieść bal­sam miło­sier­dzia. Czy­ni to poprzez gło­sze­nie Ewan­ge­lii miło­sier­dzia, wpro­wa­dza­nie w doświad­cze­nie Bożej miło­ści na dro­dze posłu­gi sakra­men­tal­nej, ale tak­że poprzez ade­kwat­ne do potrzeb uczyn­ki miło­sier­dzia chrześcijańskiego.

  1. W Pol­sce wciąż są ludzie ubodzy

Trwa­ją­ca już ćwierć wie­ku trans­for­ma­cja spo­łecz­no-ustro­jo­wa i gospo­dar­cza  w Pol­sce nie wszyst­kim oby­wa­te­lom przy­nio­sła popra­wę bytu. Owszem, nie­któ­rym z nich uda­ło się osią­gnąć awans cywi­li­za­cyj­ny i pod­nieść nie­kie­dy nawet znacz­nie swo­ją sto­pę życio­wą. Nale­ży jed­nak pamię­tać, iż w porów­na­niu z pań­stwa­mi Euro­py Zachod­niej wciąż jeste­śmy spo­łe­czeń­stwem ludzi ubogich.

Mia­rą war­to­ści sys­te­mu spo­łecz­no-poli­tycz­ne­go pań­stwa jest tro­ska o naj­słab­sze ogni­wo w spo­łe­czeń­stwie. Doj­rza­łe spo­łe­czeń­stwo dba o wszyst­kich swo­ich człon­ków, wspie­ra sła­bych i stwa­rza dla nich szan­se roz­wo­jo­we. Pomoc ludziom potrze­bu­ją­cym jest zada­niem nie tyl­ko władz pań­stwo­wych i samo­rzą­do­wych, lecz tak­że orga­ni­za­cji „non-pro­fit”, któ­re są wia­ry­god­nym mier­ni­kiem roz­wo­ju spo­łe­czeń­stwa oby­wa­tel­skie­go w poszcze­gól­nych kra­jach. Zakres ubó­stwa w Pol­sce jest rów­nież dużym wyzwa­niem dla Kościo­ła, któ­ry poprzez swo­je insty­tu­cje, zwłasz­cza para­fie, zako­ny, Cari­tas, Dzie­ło Nowe­go Tysiąc­le­cia oraz inne sto­wa­rzy­sze­nia i fun­da­cje, ale tak­że przez bez­po­śred­nie dzia­ła­nie swo­ich wyznaw­ców spie­szy z pomo­cą ludziom potrze­bu­ją­cym. Ska­la ubó­stwa w spo­łe­czeń­stwie pol­skim poka­zu­je, jak wciąż bar­dzo potrzeb­ne jest zaan­ga­żo­wa­nie cha­ry­ta­tyw­ne Kościoła.

Głów­nym celem misji Kościo­ła jest wpro­wa­dze­nie wier­nych do wspól­no­ty Bosko-ludz­kiej miło­ści oraz sta­łe ich wspie­ra­nie, by w tej wspól­no­cie wytrwa­li aż do śmier­ci i przej­ścia do kra­iny wiecz­nej miło­ści, gdzie „nie będą już łak­nąć ani nie będą już pra­gnąć, […] bo paść ich będzie Bara­nek” (Ap 7,16 – 17). Prze­cho­dząc więc w tym roku Jubi­le­uszu Miło­sier­dzia przez drzwi kościo­łów sta­cyj­nych, modli­my się nie tyl­ko o zyska­nie odpu­stu zupeł­ne­go dla zgła­dze­nia zacią­gnię­tych przez nas win i kar, ale tak­że o to, by bra­ma roku jubi­le­uszo­we­go oka­za­ła się dla nas bra­mą miło­sier­dzia. Żeby tak się sta­ło, nale­ży peł­nić miło­sier­dzie nie tyl­ko sło­wem i modli­twą, lecz przede wszyst­kim czy­nem, bo jak zapew­nia nas sam Zba­wi­ciel: „Bło­go­sła­wie­ni miło­sier­ni, albo­wiem oni miło­sier­dzia dostą­pią” (Mt 5,7).

 Chrze­ści­jań­ska cari­tas

Papież Bene­dykt XVI w Ency­kli­ce Cari­tas in veri­ta­te oddał isto­tę cari­tas chrze­ści­jań­skiej w nastę­pu­ją­cych sło­wach: „Cari­tas to miłość przy­ję­ta i daro­wa­na. Jest ona «łaską». Jej źró­dłem jest kry­nicz­nie czy­sta miłość Ojca do Syna, w Duchu Świę­tym. To miłość, któ­rą Syn wyle­wa na nas. To miłość stwór­cza, dzię­ki któ­rej ist­nie­je­my; to miłość odku­pień­cza, dzię­ki któ­rej jeste­śmy nowym stwo­rze­niem. Miłość obja­wio­na i urze­czy­wist­nio­na przez Chry­stu­sa (por. J 13, 1) oraz «roz­la­na w ser­cach naszych przez Ducha Świę­te­go» (Rz 5, 5). Powo­ła­nie do miło­ści każ­de­go chrze­ści­ja­ni­na ma zatem swą pod­sta­wę we wszyst­ko ogar­nia­ją­cej miło­ści Boga do ludzi, któ­rzy są zobo­wią­za­ni na tę miłość odpo­wie­dzieć i roz­sze­rzać ją w świe­cie. Naj­lep­szym świa­dec­twem o miło­ści Bożej w życiu docze­snym jest miłość bliź­nie­go (por. 1 J 4, 20), a jej szcze­gól­nym prze­ja­wem jest posłu­ga cha­ry­ta­tyw­na, któ­rą Kościół od począt­ku uwa­żał za swo­je pra­wo i nie­zby­wal­ny obo­wią­zek (por. DA 8)”.

Kościół w Pol­sce, wier­ny miło­ści, jaką Bóg roz­lał w naszych ser­cach przed tysią­cem lat w momen­cie Chrztu, podej­mu­je wyzwa­nie wyni­ka­ją­ce z wie­lo­ra­kich prze­ja­wów bie­dy mate­rial­nej, spo­łecz­nej i ducho­wej. Dzie­li się miło­ścią, któ­ra ma swo­je źró­dło w Bogu i przyj­mu­je róż­ne for­my miło­ści bliź­nie­go, pomo­cy cha­ry­ta­tyw­nej, obej­mu­ją­cej nie tyl­ko swo­ich wier­nych, ale tak­że potrze­bu­ją­cych bra­ci i sio­stry w innych kra­jach, nie pomi­ja­jąc tak­że wyznaw­ców innych wyznań i reli­gii. Kościół w Pol­sce sta­ra się roz­wi­jać spon­ta­nicz­ne i zor­ga­ni­zo­wa­ne for­my pomo­cy potrze­bu­ją­cym, pamię­ta­jąc przy tym, że naj­więk­szą bie­dą czło­wie­ka jest brak wia­ry w Boga, któ­ry „jest miło­ścią” (1 J 4, 8).

W posłu­dze cha­ry­ta­tyw­nej Kościół sta­ra się być dla świa­ta zna­kiem tej miło­ści, któ­rą jest żywy Chry­stus. Dla­te­go postrze­ga cel tej dzia­łal­no­ści nie tyl­ko we wspo­ma­ga­niu czło­wie­ka w bie­dzie docze­snej, lecz we wska­zy­wa­niu mu nad­przy­ro­dzo­ne­go źró­dła miło­ści. Posłu­ga miło­ści w Koście­le ma na uwa­dze obro­nę wol­no­ści i god­no­ści czło­wie­ka. Pole­ga na przy­wra­ca­niu wol­no­ści utra­co­nej na sku­tek zgub­nych nało­gów lub złych decy­zji czło­wie­ka. Kościół przez posłu­gę miło­ści sta­ra się tak­że chro­nić zagro­żo­ną god­ność czło­wie­ka w pode­szłym wie­ku, cho­re­go, nie­peł­no­spraw­ne­go, samot­ne­go, uza­leż­nio­ne­go lub wyklu­czo­ne­go spo­łecz­nie, a tak­że tego jesz­cze nienarodzonego.

  1. Wia­ra wyra­ża się w czynach

W ponad tysiąc­let­niej histo­rii nasze­go naro­du Kościół zapo­cząt­ko­wał bez­in­te­re­sow­ną pomoc bliź­nie­mu i mimo zmie­nia­ją­cych się warun­ków kon­ty­nu­uje dzie­ła miło­sier­dzia. W Pol­sce Kościół pro­wa­dzi obec­nie ponad 800 cha­ry­ta­tyw­nych insty­tu­cji, któ­re reali­zu­ją ponad 5 tysię­cy róż­ne­go rodza­ju dzieł cha­ry­ta­tyw­nych. Dzie­ła te pro­wa­dzą die­ce­zje, żeń­skie i męskie zako­ny, para­fie jak rów­nież kato­li­cy świec­cy w for­mie róż­ne­go rodza­ju fun­da­cji i sto­wa­rzy­szeń. Te dzie­ła powsta­ją dzię­ki zaan­ga­żo­wa­niu i pra­cy kon­kret­nych ludzi Kościo­ła, któ­rzy nie­raz całe swo­je życie poświę­ca­ją posłu­dze cha­ry­ta­tyw­nej. W dzie­ła miło­sier­dzia jest zaan­ga­żo­wa­nych ponad 30 tys. pra­cow­ni­ków insty­tu­cji cha­ry­ta­tyw­nych. Wśród nich są księ­ża, oso­by kon­se­kro­wa­ne i świec­cy, któ­rzy razem z ponad 80 tysią­ca­mi wolon­ta­riu­szy pra­cu­ją w kościel­nych hospi­cjach, noc­le­gow­niach, wyda­ją posił­ki, opie­ku­ją się dzieć­mi, oso­ba­mi star­szy­mi, uza­leż­nio­ny­mi oraz nie­peł­no­spraw­ny­mi. Poprzez wspar­cie finan­so­we w ich miło­sier­nej posłu­dze uczest­ni­czy cały Kościół i obej­mu­je pomo­cą 3 milio­ny potrzebujących.

Na szcze­gól­ną uwa­gę zasłu­gu­je miło­sier­dzie świad­czo­ne tym, któ­rych mamy wokół sie­bie. Dla­te­go tak cen­ne są wszel­kie ini­cja­ty­wy pomo­co­we podej­mo­wa­ne w naszych para­fiach, takie jak roz­no­sze­nie Komu­nii św. cho­rym, odwie­dza­nie i pomoc pie­lę­gna­cyj­na cho­rym, przy­go­to­wy­wa­nie paczek dla ubo­gich rodzin, wyda­wa­nie posił­ków, odzie­ży, butów, itp. Dzię­ki ponad 60 tysiąc­om orga­ni­za­cji dzia­ła­ją­cym w para­fiach pomoc cha­ry­ta­tyw­na docie­ra do ponad pół milio­na osób. W tych wspól­no­tach ludzie potrze­bu­ją­cy znaj­du­ją ducho­we i moral­ne wsparcie.

Budo­wa­nie Kościo­ła jako wspól­no­ty miło­ści bra­ter­skiej i wza­jem­nej soli­dar­no­ści to wiel­kie zada­nie uczniów Chry­stu­sa. Reali­za­cja tego zada­nia wyma­ga od wszyst­kich ludzi Kościo­ła – jak uczył przed laty św. Jan Paweł II – otwar­to­ści na dar Bożej miło­ści oraz posze­rze­nia swo­jej „wyobraź­ni miło­sier­dzia, któ­rej prze­ja­wem będzie nie tyle i nie tyl­ko sku­tecz­ność pomo­cy, ale zdol­ność bycia bliź­nim dla cier­pią­ce­go czło­wie­ka, soli­da­ry­zo­wa­nia się z nim tak, aby gest pomo­cy nie był odczu­wa­ny jako poni­ża­ją­ca jał­muż­na, ale jako świa­dec­two bra­ter­skiej wspól­no­ty dóbr” (Novo Mil­len­nio Ineun­te, 50). Papież Fran­ci­szek dopo­wia­da dziś, iż miło­sier­dzie sta­no­wi isto­tę Ewan­ge­lii, a przez to tak­że naszej wia­ry, ponie­waż miło­sier­dzie jest „siłą, któ­ra zwy­cię­ża wszyst­ko, któ­ra wypeł­nia ser­ce miło­ścią i pocie­sza prze­ba­cze­niem” (Mise­ri­cor­dia Vul­tus 6).

Insty­tu­cjom i wszyst­kim zaan­ga­żo­wa­nym w dzie­ła cha­ry­ta­tyw­ne, pra­cow­ni­kom i wolon­ta­riu­szom oraz wszyst­kim ludziom dobrej woli udzie­la­my paster­skie­go błogosławieństwa.

Pod­pi­sa­li: Paste­rze Kościo­ła kato­lic­kie­go w Pol­sce obec­ni na 372. Zebra­niu Ple­nar­nym Kon­fe­ren­cji Epi­sko­pa­tu Pol­ski w Pozna­niu w dniu 15 kwiet­nia 2016 r.

Za zgod­ność:
+ Artur G. Miziń­ski
Sekre­tarz Gene­ral­ny KEP